Pierniki od początku do końca sama robiłam pierwszy raz, dlatego postanowiłam za dużo nie kombinować i skorzystać z gotowego przepisu, który znalazłam w internecie na znanym blogu Doroty Świątkowskiej. Przepis minimalnie zmodyfikowałam, ponieważ nie miałam w domu wszystkich składników. Pierniczki wyszły naprawdę pyszne, mają trochę inny smak niż dotychczas pieczone przez moją mamę.Ciastka są dobre po upieczeniu, ale jak to pierniki z dnia na dzień stają się bardziej miękkie dzięki czemu smakują jeszcze lepiej.
Składniki na około 70 sztuk
- 750 g mąki pszennej
- 15 g proszku do pieczenia ( dodałam około 5 g)
- 5 g zmielonego imbiru
- 3 g zmielonej gałki muszkatołowej ( pominęłam)
- 2 g zmielonych goździków ( pominęłam)
- 2 g startego cynamonu ( dodałam około 5 g i dodatkowo około 3 g kardamonu)
- 225 g masła
- 235 ml melasy (dodałam 3/4 miodku i 1/4 melasy)
- 180 g miałkiego brązowego cukru ( dodałam zwykły cukier)
- 120 ml wody
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, przyprawami, odłożyć.
Pozostałe składniki (oprócz jajka) wrzucić do garnuszka, podgrzać, poczekać do roztopienia się i rozpuszczenia składników, mieszając.
Suche składniki wymieszać z rozpuszczonymi, na końcu dodając jajko, dobrze wymieszać lub zmiksować. Ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię, spłaszczyć i włożyć do lodówki na 3 godziny.
Po tym czasie ciasto cienko rozwałkować (sporo rośnie w piekarniku), wycinać piernikowe ludziki, kłaść na oprószoną mąką blachę.
Piec w temperaturze 175ºC przez 10 – 12 minut, w zależności od wielkości foremki. Wystudzić, udekorować lukrem ( użyłam lukru z białek i cukru pudru, wystarczy wymieszać białko widelcem, aż przyjmie konsystencje pianki a następnie dodawać cukier puder, aż otrzymamy idealną gęstość, dodałam też kolorowych barwników spożywczych w żelu ).
Pierniczki dobrze przechowywać w wilgotnym miejscu, dzięki czemu szybciej zrobią się miękkie.